sobota, 8 grudnia 2012

Pierniki nadziewane marmoladą


Mam nadzieję, że nie tylko ja jestem piernikowym łasuchem. Inaczej czułabym się piekielnie głupio. 
Mój piernik staropolski 'kisi' się od połowy listopada w lodówce. To wyczekiwanie jest męczące, zatem dobrze jest zjeść coś równie dobrego na otarcie łez. Nie ma co zachwalać, trzeba spróbować!

Przepis zerżnięty z kotleta z małymi zmianami.

 Składniki:
3,5 szklanka mąki,
1 jajko,
1/2 szklanka miodu,
1/2 szklanka cukru,
2 łyżeczki cukru waniliowego domowego,
szczypta przyprawy do kawy i deserów (jeśli mamy, niekoniecznie),
10 g  masła,
2 łyżki przypraw do piernika,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
1 łyżeczka sody,
1 spora łyżka jogurtu może być tłusty np 10%,
2 łyżki kakao.

Na nadzienie marmolada wieloowocowa (najlepiej twarda) lub powidła śliwkowe, morelowe.


Lukier:
2 łyżki soku z cytryny + 1 łyżka gorącej wody,
1,5 szklanki cukru pudru.

Do miski wsypać mąkę, kakao, przyprarwę do piernika, proszek do pieczenia z sodą, dodać jajko i jogurt.
Miód z masłem i cukrem + cukier waniliowy i przyprawą do deserów podgrzewać w małym rondelku, aż do zagrzania, czyli połączenia się składników i wytworzenia osadu powierzchniowego. Jeszcze ciepłą miksturą możemy zalać suche składniki. Wszystko połączyć mikserem z włożonymi mieszadłami, bądź trochę bardziej się namęczyć - zwykłą łyżką. Ciasto jest dość luźne, dlatego wkładamy je do lodówki na minimum pół godziny. Zasada jest taka: im dłużej leżakuje tym lepiej, więc można zostawić nawet na parę dni, ale jeśli komuś ślinka leci jest to niewykonalne. Czas można skrócić wkładając zamiast do lodówki do zamrażarki, ale wtedy pilnujemy konsystencji. Po wyjęciu ciasto dzielimy na dwie lub cztery części i wałkujemy za pomocą papieru do pieczenia lub folii spożywczej (bez tego nie da rady) na grubość ok 5mm. Odmierzamy foremką do wycinania ile nam się zmieści pierników na danym płacie i na każdy nakładamy po małej łyżeczce marmolady. Przykrywamy płat z marmoladą drugim płatem mniej więcej o tym samym kształcie i wycinamy kształty. Ciasto powinno bez problemu się skleić, ewentualne niedociągnięcia nie psują efektu końcowego. Zbieramy resztki i wałkujemy tak do końca świata dzieląc na podstawę i przykrywkę. Układamy pierniki na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia - u mnie zmieściło się 16 na jednej.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku do 180 C przez 15- 20 minut. Szczerze mówiąc z czasem nie ma co przesadzać, bo robią się twarde i mniej wdzięczne. Kiedy tylko trochę ostygną smaruję je przygotowanym w międzyczasie lukrem, a następnie zamykam w słoiku na łakocie.
Gdzieś przeczytałam, że powinny leżeć 2 tygodnie żeby były mięciutkie. Te są wystarczające miękkie i po upieczeniu, i na drugi dzień, bo później można szukać wiatru w polu...

poniedziałek, 26 listopada 2012

Maślane ciastki z chocolate chips + lemon curd




 

Tak, 'ciastki' w tytule są celowo. :) Słodycze pozwalają stać się na chwilę dzieckiem i poprzekręcać nazwy. Ostatnio ogarnął mnie szał ciasteczkowy. Zauroczyłam się w tym lepieniu, wykrawaniu, ozdabianiu małych cudeniek. Od dwóch chodziły za mną jakieś ciastka i żadne inne pocieszenia nie mogły tego zastąpić - wszystko 'fe', zatem miałam większą motywację żeby ukręcić coś co mnie zaspokoi. Smak słodko-kwaśny idealnie się łączy z nutą czekoladowych kropelek.
Przepis na ciastka mocno inspirowany TYM

Składniki:
100 g miękkiego masła,
170 g cukru pudru/drobnego cukru (u mnie pół na pół),
20 g cukru waniliowego domowej roboty,
3 łyżki śmietany gęstej 18%,
jajko,
40 g mąki ziemniaczanej + 350 g pszennej,
łyżeczka proszku do pieczenia,
szczypta sody i soli,
chocolate chips,

Masło utrzeć z cukrami mikserem. Dodajemy jajko, śmietanę i wszystkie inne sypkie składniki - mąki partiami. Chyba w tym miejscu należy nadmienić że wypadałoby zmienić mieszadła miksera z tych ubijających na świdrowe. Na końcu wsypać parę łyżek chocolate chips (obecnie można je nawet kupić w Lidlu i Biedronce). Wsadzić do lodówki na jakąś godzinę, jeśli chcemy szybciej to do zamrażarki, ale wtedy nie znam czasu :) Wykładamy blachę papierem i staramy się szybko ulepić kuleczki wielkości orzecha włoskiego - masło szybko łapie temperaturę i ciasto zaczyna się kleić do rąk. Układamy na blasze w większych odstępach niż moje - niektóre się postykały. Możemy jeszcze posypać czekoladowymi kropelkami. Pieczemy ok 15 minut w temperaturze 175 stopni. Wystudzone ciastka można konsumować z łyżką cytrynowego kremu na spodzie.

Lemon curd:

2 jajka,
2 żółtka,
2 cytryny (otarta skórka i sok)
mandarynka (sok),
łyżka mąki ziemniaczanej,
20 g masła,
200 g cukru (dałam w tym trochę waniliowego),

Wszystkie składniki zagrzać w kąpieli wodnej i gotować aż do uzyskania gęstej masy, konsystencją przypominającą budyń. Co chwilkę mieszać widelcem, aby krem był gładki, bez grudek. Następnie wystudzić i wsadzić do lodówki.

przed pieczeniem


Myślę, że ten pan byłby całkowicie usatysfakcjonowany!



niedziela, 25 listopada 2012

Baletki




Pamiętam trochę przez mgłę jak tata odbierał mnie z podstawówki. Czasami był już po zakupach i w drodze do domu zajadałam się tymi ciasteczkami. Nie wiem co w nich jest takiego magicznego, ale nadal mam do nich słabość.

 


Składniki:
3 jajka,
80 g mąki (przesianej),
2 łyżki 'mąki' z migdałów,
80 g cukru pudru,
marmolada twarda do przełożenia,
mak do posypania,

Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywno. Miksować podsypując cukrem pudrem 'na raty', dodać żółtka. Wsypując mąkę i migdały nie miksujemy a mieszamy delikatnie łyżką. Masę przekładamy do rękawa cukierniczego (z okrągłą lub półokrągłą nasadką) i wyciskamy małe koła na 2 blachy wyłożone papierem. Pamiętajmy, że ciastka trochę urosną, zatem nie należy rysować ich zbyt blisko. Przed pieczeniem posypujemy makiem.

Piec w temperaturze 180 stopni, lub odrobinę niższej ok 10 minut. Przełożenie marmoladą powinno poprzedzać podanie, chyba że wolimy miększą, 'przegryzioną' wersję.

Ciasteczka za każdym razem tajemniczo znikają. Powtórka koniecznie na Andrzejki! :)


A teraz mój debiut konkursowy, zapraszam do udziału!



wtorek, 13 listopada 2012

Pancakes a'la chlebek bananowy

Lubicie naleśniki czy pancakes z kakaem? Ja nie bardzo. Z czekoladą to co innego! Uwaga: Chociaż się starałam, to niezła bomba kaloryczna!


Składniki:
2 dojrzałe banany,
2 jajka,
2 łyżki domowego cukru waniliowego + 2 łyżki zwykłego,
szklanka żurawiny (można dodać inne bakalie, lub zrobić mix),
szczypta soli,
50 g czekolad mlecznej + 50 g gorzkiej,
łyżeczka proszku do pieczenia + szczypta sody,
100 ml kefiru lub maślanki,
odrobina soku z cytryny,
szklanka mąki pełnoziarnistej,

 
Dodatkowo:
masło i olej do smażenia,
syrop klonowy do polania (opcjonalnie)
Banany zmiksować z jajkami i cukrem. 2/3 czekolady rozpuścić w kąpieli wodnej, resztę rozdrobnić na małe kawałki jak chocolate chips. Do masy bananowej dodać wszystkie składniki (wiem, tak najłatwiej napisać, ale szczerze nie widzę sensu w wymienianiu wszystkiego po kolei, bo nie robimy z tym nic specjalnego). Mieszamy łyżką do uzyskania jednolitej masy. Można odstawić na chwilkę, by mąka pochłonęła więcej wilgoci. Sprawdzamy czy konsystencja nam odpowiada - powinna być mało leista. W razie czego dosypujemy mąki, tym razem zwykłej pszennej. Na patelni rozgrzewamy plasterek masła (porównywalny do łyżeczki) z odrobiną oleju np. słonecznikowego na średnim lub małym ogniu. Wykładamy na patelnie po 2 łyżki na placek - zależy jakiej wielkości lubimy, te są średnie. Obracamy w momencie kiedy góra troszkę przyschnie i będzie standardowo podziurkowana.
Wykładamy na talerz i zalewamy syropem klonowym.
2 placki są syte, przez wartościowość składników. Ja zmieściłam 3 i później tego żałowałam - taki ze mnie łasuch - o jeden za dużo!


Ile kalori ma jajecznica?

 Właśnie! Osoby na diecie na pewno jedzą jajka, ja też nie mogę się bez nich obyć. Smak jajecznicy pozwala mi dobrze zapamiętać śniadanie. Problem w tym, że lubię taką z serem i kiełbaską (tak, to pierwsze mięsko na tym blogu).
Jaka jest wasza ulubiona kompozycja?
Ostatnio na blogach spotykam się z jajecznicą tylko z białek ze względu na mniejszą ilość kalorii. Niestety w ten sposób wyzbywamy się substancji odżywczych. Mi osobiście samo białko nie smakuje.

Nie mogę powiedzieć, że ta jest dietetyczna, ale postaram się wszystko obliczyć.


Składniki:
1 jajko /83 kcal/,
2 łyżki mleka 2% /10 kcal/,
18 g sera żółtego /60 kcal/,
28 g kabanos drobiowy (bezglutenowy)/71 kcal/ ,
pieprz, sól, szczypior
50 g kromka chleba żytniego z siemieniem lnianym posmarowana cienko Benecolem /120 kcal/
Razem: *344 kcal*
Dla mnie to dużo jak na śniadanie z 1 jajka. Zazwyczaj zamiast chleba dodaję 1 jajko więcej na patelnię. Czy to normalny wynik? Ktoś się spodziewał, że małe niewiniątko tyle ma?

A jeśli ktoś by chciał wskazówki jak przygotować takie coś (w co wątpię), to proszę bardzo:
Kabanosa przysmażamy na suchej patelni, dodajemy sera pokrojonego w kostkę, jajko, 2 łyżki mleka, szczypior, mieszamy do ścięcia białka, żółtko rozwalamy przed zdjęciem z patelni (chyba że wolicie mocno ściętą). Następnie solę i pieprzę.


wtorek, 30 października 2012

Odchudzona galaretka cytrynowa.

Przed snem zrobiłam sobie małe co nie co na drugie śniadanie - zachciało mi się galaretki. Ale jak wiadomo galaretka z torebki to nic dobrego, więc zrobiłam swoją. Pięknie nie wygląda, do zdjęć też nie pozuje, ale jest bez tych wszystkich ulepszaczy i ma ok 30 kcal w całości!


Składniki:
łyżeczka żelatyny (to ona ma najwięcej kcal),
3 łyżki soku z cytryny,
Szklanka gorącej wody,
6 tabletek słodzika ze stevii*,
kropelka aromatu cytrynowego (niekoniecznie),
oczywiście można też dodać barwnik, najlepiej naturalny

Żelatynę (lub agar dla totalnych wege) rozpuszczamy w szklance gorącej wody, dodajemy słodzik - najlepiej starty na proszek, aromat, na końcu sok z cytryny. Mieszamy i odstawiamy do wystudzenia. Chłodny płyn przykrywamy folią (żeby nie złapał żadnych zapachów) i wstawiamy do lodówki.

Może nie jest to super pyszna galaretka jak z torebki, ale da się zjeść i zaspokaja pragnienia. Można robić w różnych wariantach ze świeżymi owocami, ale teraz jest zima, więc pozostają tylko mrożone albo jakieś syropy które nie już są dietetyczne.

*dodałam aż 6, ponieważ mam jakiś słaby ten słodzik tzn. jeśli chodzi o tą substancję właściwą, a wiem, że ze stevią nie należy przesadzać.

Odchudzone ruskie

Więcej na ten temat tuuuu - polecam tego bloga całym sercem, niektórym pewnie się otworzą oczy :)
A pierogi bardzo smaczne i zapychające. Nie byłabym sobą gdybym nie zmieniła nieco przepisu.





Składniki na ciasto: 
210 g mąki pełnoziarnistej
70ml gorącej wody wody
½ łyżeczki soli,
mąka żytnia do podsypywania

Składniki:
270g kulka chudego białego sera,
ziemniaki 400 g,
<200g cebula,
przyprawy, w szczególności pieprz i dużo soli.


''Do miski wsypujemy mąkę z solą i wlewamy gorącą wodę jednocześnie mieszając mąkę łyżką. Jak już się mąka połączy lekko z wodą, to wyrabiamy ciasto ręką. Te proporcje są na dość twarde ciasto, bo zależało mi na tym, żeby je porządnie i cienko rozwałkować. Miękkie nie może być zbyć cienkie, bo się podczas sklejania rozrywa, dlatego na potrzeby dietetyczne zrobiłam twarde, co nie ma wpływu na smak później, bo po ugotowaniu są bardzo smaczne. Zatem jak już ciasto mamy wyrobione, to je bardzo cienko wałkujemy, ja doszłam myślę do 1-2mm.''
Ziemniaki gotujemy w mundurkach, bo są smaczniejsze i zachowują więcej składników odżywczych, biały ser używamy chudy. Cebulę kroimy w kosteczkę i dusimy na patelni *(aż do zupełnej miękkości). Ugotowane ziemniaki, ser i cebulę ubijamy tłuczkiem na gładką masę i przyprawiamy (wolałam trochę powalczyć blenderem żyrafą). Mam taką zasadę do farszu, że jak już uznaję, że jest dobrze przyprawiony, to dodaję jeszcze ½ łyżeczki soli, żeby był lekko przesolony, bo przy gotowaniu trochę tej soli traci i akurat wychodzi taki jaki miał być.''

Wrzucamy na wrzącą wodę, gotujemy szybko, bo inaczej będą za miękkie i się rozpadną. Mieszamy drewnianą łyżką żeby nie uszkodzić żadnego. Po ugotowaniu oblewamy zimną wodą (mniej się kleją) i najlepiej wmasowujemy łyżkę oliwy z oliwek.
Gdybym nalepiła więcej pewnie poszłyby do zamrażarki, a tak zostałam z pustymi rękami.

*w nawiasach moje dopiski.




środa, 24 października 2012

Placki z cukinii.

Placki z cukinii są na tyle popularne, że chyba jedli je wszyscy. Aczkolwiek kiedy była u mnie znajoma a ja je zaproponowałam, powiedziała że nie jadła tego warzywa pod taką postacią. Może więc przepis się komuś przyda? Sezon na ogródkowe cukinie już minął, ale w sklepach te małe są nadal dostępne.

 

Składniki:
ok 1 kg cukinii (jeśli jest duża i starsza obieramy ze skóry),
1 lub 2 obrane marchewki,
2 jajka,
sól, pieprz, przyprawa ziołowa, przyprawa do mięsa mielonego,
2 duże ząbki czosnku,
łyżeczka cukru,
szklanka mąki, trochę bułki tartej
- oliwa z oliwek, olej słonecznikowy/rzepakowy/z pestek winogron.

Cukinię i marchew ścierami na dużych oczkach tarki, czosnek przeciskamy przez praskę - wszystko łączymy w misce i zasypujemy sporą ilością soli. ''Masujemy rękami zawartość miski'', czekamy ok 5 minut, aż warzywa wypuszczą trochę wody. Wypuszczony sok odlewamy, dodajemy przyprawy, mąkę, jajka bułkę mieszamy do połączenia składników. Na patelni rozgrzewamy mieszankę oleju z oliwą, z przewagą oleju. 1 łyżka - 1 placek. Smażymy z obu stron na złoto. Układamy na ręczniku papierowym, by odjąć trochę tłuszczu.

sobota, 8 września 2012

Wegetariańska lazania

Dla lazanii zawsze warto pomęczyć się te 3h - 2 roboty i 1 w piecu. Co może być lepszego niż lazania na śniadanie, lazania na obiad i na kolacje?

Składniki na makaron
(można użyć gotowych płatów):
300g mąki,
3 jajka,
łyżka letniej wody dla uzyskania właściwej konsystencji.

Mąkę przesiewamy do miski, wbijamy jajka, mieszamy składniki. Dodajemy łyżkę wody. Wyrabiamy ciasto aż do gładkości. Wyrobione ciasto dzielimy na 3 części (bo tyle też warstw miałam w planach) i odstawiamy przystępując do przygotowania innych rzeczy. Po upływie jakiś 30 minut rozwałkowujemy kawałki ciasta tak cienko jak to możliwe - do przezroczystości.

1 warstwa - Bakłażan, ja dałam 1 sztukę (nie byłam przekonana), ale śmiało można dać 2. Warzywo myjemy pod bieżącą wodą i kroimy w półcentymetrowe plastry. Układamy je w jakimś płaskim naczyniu lub na talerzu i obsypujemy dość obficie solą z obu stron. Po pewnym upływie czasu - kiedy puści sok, opłukać i osuszyć ręcznikiem papierowym. Chociaż całej soli nie wypłukaliśmy warto jej jeszcze dodać przed smażeniem, zapobiega to nadmiernej absorpcji oliwy. Smażymy z obu stron aż trochę zmięknie. Wykładamy do żaroodpornego naczynia bądź blaszki i smarujemy sosem beszamelowym :
500ml mleka,
50g masła,
2 solidne łyżki mąki,
trochę soku z cytryny,
gałka muszkatołowa,
pieprz,
sól, cukier,
żółtko,
trochę startego sera na małych oczkach typu długodojrzewającego podpuszczkowego np grana padano, parmezan

Masło roztapiamy w garnuszku, dodajemy mąkę jak na zasmażkę. Cały czas mieszamy żeby nic się nie przypaliło. Zalewamy zimnym mlekiem, pamiętając o mieszaniu - sos musi być gładki. Dodajemy około łyżkę soku z cytryny, przyprawy, następnie żółtko i ser.
Pierwszą warstwę kończymy nakryciem z płatu makaronu.

2 warstwa - fasolowe bologneese :
2 puszki czerwonej fasoli,
4 ząbki czosnku,
pół cebuli,
2 jajka,
100g bułki tartej lub więcej,
kumin, zioła, sól, pieprz,
szczypta chilli cayenne,
2 łyżki sosu sweet chili,
pomidory w puszce,
łyżeczka koncentratu pomidorowego,
oregano, bazylia, oliwa do smażenia.

Puszki z fasolą otwieramy, odcedzamy, fasolę płuczemy. Wrzucamy do miski, wbijamy do tego jajka, dosypujemy przyprawy, dolewamy sos chili. Rozgniatamy np tłuczkiem do ziemniaków lub blenderem. Do masy dodajemy drobno pokrojoną cebulę, czosnek przeciśnięty przez praskę i bułkę tartą. Razem mieszamy i w sumie można by uformować z tego kotlety, acz ja wrzuciłam całą masę na dużą patelnię i starałam się przysmażyć. Następnie dodajemy pomidory z puszki, koncentrat, oregano i bazylię. Wykładamy, smarujemy sosem beszamelowym i nakładamy drugi płat makaronu.

3 warstwa - Cukinia, ja miałam wielgaśną, więc trzeba było obrać ją ze skóry. Kroimy w centymetrowe plastry, smażymy na oliwie z obu stron aż trochę zmięknie (nie może się rozpadać) posypując ulubionymi przyprawami i wykładamy, smarujemy sosem. Przykrywamy ostatnim płatem ciasta makaronowego. Na to wykładamy największą porcję sosu - wcześniej szczędzimy jak można. Dodatkowo można posypać resztką startego sera.
Pieczemy do godziny (może być też 40 minut) w 180-200 stopniach.
Najlepiej smakuje na drugi dzień.


środa, 8 sierpnia 2012

Burgery z fasoli


 Zastanawiam się jak próżny może być człowiek który kocha się w jedzeniu. Przyznam, że ja się kocham. Burgery tylko tą miłość wzmacniają. :) Może to z powodu wilczego głodu (a kiszki wygrywały mi już intro z Breathe Carolina - Blackout), a może łapczywości, ale nie mogłam się od nich oderwać.
Przepis zwęszyłam tu .

Składniki:
2 puszki czerwonej fasoli,
2 ząbki czosnku,
pół cebuli,
2 jajka,
100g bułki tartej lub więcej,
kumin, zioła, sól, pieprz,
szczypta chilli cayenne,
2 łyżki sosu sweet chili,

Dodatki:
cebula prażona,
ogórek,
sałata lodowa,
pomidor,
cebula,
ser,
majonez,
keczup,
musztarda,
kilka bułek do hamburgerów

 Puszki z fasolą otwieramy, odcedzamy, fasolę płuczemy. Wrzucamy do miski, wbijamy do tego jajko, dosypujemy przyprawy, dolewamy sos chili. Trochę miksujemy blenderem żyrafą. Do masy dodajemy drobno pokrojoną cebulę, czosnek przeciśnięty przez praskę i bułkę tartą. Razem mieszamy i formujemy kotlety. Smażymy na niewielkiej ilości oleju do porządnego przypieczenia, bo takie są najlepsze.
Rozcinamy bułki na pół i wkładamy na opcję grill do mikrofalówki lub podpiekamy w piekarniku (ja na górną część wyłożyłam plaster sera i do mikrofali). Resztą komponujemy dowolnie i zajadamy się domowym pysznym, bezmięsnym fast foodem.



poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Syrop imbirowy


Która kobieta nie kocha piwa z syropem? Ha! Malinowy jest nieco oklepany, za to imbirowy podbija serca w knajpach. W niektórych można nawet dostać syropy bardziej egzotyczne - truskawkowe, ananasowe. Jednak imbir wpasowuje się idealnie w smak zimnego piwa, tworząc coś dla słodkiego dla serca i chłodnego dla przyjemności. Zazwyczaj za taki syrop musimy dopłacić od 50gr do 2 zł. Ale żeby napić się czegoś równie dobrego wcale nie trzeba wychodzić na miasto. Syrop sprawdza się też na jesienne wieczory i przeziębienie.
Przepis znalazłam tu, acz trochę zmieniłam.

Składniki:
130 g świeżego, obranego korzenia imbiru,
2 laski cynamonu, łyżeczka sproszkowanego cynamonu,
6 ziarenek czarnego pieprzu,
4 goździki,
pół gałki muszkatołowej całej,
270ml wody,
300g cukru,
2 łyżki miodu,
połówka cytryny,
mieszanka co deserów - kardamon, cukier kandyzowany, wanilia,

Imbir ścieramy na tarce na grubych oczkach, wrzucamy do garnka, zalewamy szklanką wody, dosypujemy cukier, pieprz, gałkę, cynamon, goździki. Od zagotowania gotować jeszcze z 15 minut, aż imbir będzie miękki. Po tym czasie zostawiamy syrop takim jakim stanie. Po ostygnięciu dodajemy sok z połowy cytryny i 2 łyżki miodu. Gotujemy ponownie, odcedzamy wszystkie farfocle i przelewamy syrop do buteleczek/słoiczków. Z tej proporcji wyszło jakieś 400 ml.



piątek, 3 sierpnia 2012

Sajgonki wege

 Chyba każdy zna sajgonki z barów szybkiej obsługi - tzw. chińczyków. Za to nie każdy wie, że można je zrobić samemu. Wystarczy przejść się do większego sklepu po papier ryżowy, sos chili i coś wykombinować. Jeszcze nie mają stałego miejsca w moim menu, bo troszkę trzeba się z nimi pobawić, ale kilka razy już gościły i zacnie wypełniły pustkę obiadową.

Składniki :
15 arkuszy papieru ryżowego,
700 g mieszanki chińskiej(marchew, papryka, pędy bambusa, kiełki, grzyby mun),
50g makaronu sojowego,
kapusta pekińska,
kostka bulionu warzywnego,
łyżka curry lub pasty curry,
2 łyżki sosu sojowego,
łyżka cukru,
pieprz, sól,
szalotka,
słodki sos chili.

Na patelni rozgrzewamy niewielką ilość olej lub masła, rozmrażamy mieszankę chińską. Gotujemy wodę w czajniku. W szklance rozdrabniamy kostkę bulionową mieszając z pastą curry, sosem sojowym, cukrem i innymi dowolnymi przyprawami. Zalewamy tym rozmrożoną już mieszankę. Szalotkę siekamy i dorzucamy. Odrobinę kapusty pekińskiej kroimy w cienkie paseczki i dodajemy na patelnię.
W misce zalewamy makaron gorącą wodą i zostawiamy pod przykryciem na 5 minut. Miękki makaron odcedzamy i rozdrabniamy - dodajemy do farszu.
Teraz rozpoczynamy walkę z papierem ryżowym.. Na płaski talerz wylewamy trochę ciepłej wody i moczymy każdy arkusz z obu stron aż trochę zmięknie. Następnie odstawiamy na ściereczkę do wchłonięcia się wody i ogólnego osuszenia. Na każdy placek nakładamy po sporej łyżce farszu z patelni. I zawijamy jak krokiety czy gołąbki. Odstawiamy do ponownego osuszenia. W przeciwnym razie będą puchnąć w trakcie smażenia i nasiąkną tylko olejem rozwalając się. Smażymy w głębokim oleju uważając na to by się nie posklejały. Polewać sosem lub podawać go osobno.


Placuchy z jabłkami.

Znalezione niekradzione! I oto dowód, że zaniedbane, samotne jabłonki mogą rodzić owoce i to całkiem niezłe chociażby na placki. Placuchy palce lizać, najlepiej idą na ciepło.

 

Składniki:
2 jajka,
400g kefiru,
cukier wanilinowy (16g),
szczypta sody, cynamonu, soli,
łyżka soku z cytryny,
100g twarogu półtłustego,
1,5 szklanki mąki, a może więcej.. ciasto musi być dość gęste,
5 małych-średnich jabłek.

Jajka wbijamy do miski, zalewamy kefirem i resztą składników. Dokładnie mieszamy - jedyne dopuszczalne grudki to te z twarogu. Obieramy jabłka i kroimy w plastry wrzucając do miski z ciastem. Mieszamy tak żeby jabłka pokryły się ciastem. Na rozgrzaną patelnie wykładamy po solidnej łyżce na placek rozkładając jabłka by placek nie był zbyt 'kanciasty'. Smażyć z obu stron na złoto. Posypywać na ciepło cukrem lub cukrem pudrem.
Z porcji wyszło ok 20 placków.




czwartek, 26 lipca 2012

Cukinia faszerowana cieciorką, czyli falafel inaczej

Dostałam od sąsiada wielgaśną cukinię z jego ogródka, a taka najlepiej sprawdza się jako faszerowana. Ale faszerowana czym? Cieciorka to jest to!

Składniki :
1 duża cukinia przecięta na pół wzdłuż i wydrążona,
400 g cieciorki (moczonej w wodzie przez noc)
4 łyżki sosu sweet chilli,
cebula,
2 ząbki czosnku,
sól,
pieprz,
przyprawa chilli cayenn, przyprawa do gyrosu, cumin i inne przyprawy z północnej afryki,
5 kromek starego chleba pełnoziarnistego
jajko,
opcjonalnie ser żółty to posypania,
sos czosnkowy własnej roboty (200g jogurtu greckiego, łyżka majonezu, 2 ząbki czosnku, przyprawa ziołowa, sól, cukier )

Ugotować cieciorkę, odcedzić. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, poszatkowaną cebulę, jajko, przyprawy, sos chili, i 3 pokrojone w kostkę kromki chleba. Przemielić razem blenderem żyrafą. Wypełnić cukinię farszem. Jak widać podczas pieczenia masa pęka wzdłuż. Pod koniec pieczenia posypać startym serem. Piec w 180 stopniach, ale niestety nie wiem ile czasu - bynajmniej cukinia nie może być za miękka.
Podawać polaną sosem czosnkowym.



wtorek, 24 lipca 2012

Muffiny cytrynowe z borówką i lukrem


Muffiny z przepisu mojewypieki. Moje różnią się tylko tym że dałam skórkę otartą z 1 cytryny. I nie miałam tylu borówek. Smakowały jak moja ulubiona babka cytrynowa z dodatkiem kwaskowej borówki. Zniknęły szybko..

Składniki na 12 muffinek:
1/2 szklanki drobnego cukru do wypieków,
1/3 szklanki brązowego cukru,
2 i 2/3 szklanki mąki pszennej,
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
1/4 łyżeczki sody,
szczypta soli,
skórka otarta z 2 cytryn,
60 g masła, roztopionego,
1/4 szklanki oleju,
2 duże jajka,
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii,
1 szklanka mleka,
1 i 1/3 szklanki świeżych borówek amerykańskich.

W jednym naczyniu wymieszać oba cukry, mąkę, proszek do pieczenia, sodę i sól.
W drugim naczyniu wymieszać do połączenia: skórkę otartą z 2 cytryn, masło, olej, roztrzepane jajka, ekstrakt z wanilii i mleko.
Połączyć zawartość obu naczyń, mieszając krótko, tylko do połączenia się składników. Na sam koniec dodać borówki, wymieszać.
Przygotowane ciasto rozłożyć do foremki na muffinki (12 sztuk), wyłożonej papilotkami. Ciasto wyłożyć do wysokości papilotki.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 20 - 25 minut, lub dłużej, do tzw. suchego patyczka. Wyjąć, przestudzić na kratce. Jeszcze ciepłe polukrować.

Lukier cytrynowy:
200 g cukru pudru,
sok z 1 cytryny
Cukier rozetrzeć z sokiem z cytryny. Gęstość lukru regulować przez dodatek wody (jeśli lukier będzie zbyt gęsty) lub cukru pudru (jeśli będzie zbyt rzadki).



środa, 18 lipca 2012

Tagliolini z pomidorami i oliwkami


Robiłam dziś drożdżowe, także zostało trochę mąki do zagospodarowania. Jakieś 200g, zatem wymyśliłam że zagniotę szybciutko makaron. Z tych 200g starczyło na 3 solidne porcje.

Przepis na makaron - Na każde 100g mąki wbić 1 jajko. Dałam też łyżkę oliwy i szczyptę soli.
Wałkować do czasu aż ciasto będzie tak cienkie, że aż prześwitujące. Wysuszyć, Przeciąć lub złamać w połowie, ułożyć na sobie tak by zaokrąglone boki były wewnątrz a równe od przecięcia na zewnątrz. Zawinąć i ciąć w dowolne wstążki - papardelle, tagliatelle lub cieńsze, jak moje - tagliolini. Gotować krótko, bo domowy, świeży makaron dużo szybciej mięknie.

Składniki na sos:
3 pomidory,
kilka pomidorków koktajlowych,
garść oliwek czarnych i zielonych,
pół cebuli,
2 ząbki czosnku,
zielona cebulka,
oregano, bazylia, zioła, pieprz kolorowy,
2 łyżeczki koncentratu pomidorowego,
50 g serka topionego np gouda.
2 łyżki oliwy

Pomidory sparzyć, obrać i wypestkować, pokroić w kostkę. Na oliwie podsmażyć cebulę, dorzucić do tego pomidory, pomidorki, czosnek, następnie oliwki i resztę czyli zioła, koncentrat, serek topiony. Na końcu posypać zieloną cebulką.


  
tagliolini