Ten przepis znam na pamięć. Jeszcze parę miesięcy temu musiałam (nie musiałam, a chciałam) je jeść co tydzień. Jako sztandarowe danie trochę mi się przejadły, ale teraz wracają do łask. Propozycja dla wegetarian i całej reszty, która chce spróbować czegoś innego.
Składniki:
Słoik buraczków 450 g,
2 jajka,
ok 200 g sera typu bałkańskiego, greckiego lub koziego,
2 starte marchewki na dużych oczka,
garść cebulki prażonej,
4 łyżeczki cukru,
5 łyżek mąki,
szklanka bułki tartej,
łyżka czerwonej słodkiej papryki w proszku,
ulubione zioła,
sól, pieprz.
Sposób przygotowania: Do miski wsypujemy pokruszony ser, cebulkę, startą marchew, buraczki, 2 jajka i całą resztę składników. Masę wyrabiamy aż składniki się zaprzyjaźnią ze sobą po czym formujemy z niej kotlety dokładnie takie jak polskie mielone, tylko o bardziej spłaszczonym kształcie. Smażymy po 4-5 sztuk na patelni, w dość głębokim oleju z obu stron, aż do porządnego rumieńca. Zdejmujemy na papierowy ręcznik, dla odsączenia pozostałego tłuszczu. Kotletów nie obracamy za wcześnie, gdyż niedosmażone z jednej strony są jeszcze wiotkie i mogą się rozpaść, czy odkształcić.
Do tego proponuję sos chrzanowy:
opakowanie jogurtu greckiego lub naturalnego,
kopiasta łyżka chrzanu (ja użyłam z jabłkiem)
łyżka lub dwie majonezu (niekoniecznie)
Mieszamy energicznie do rozprowadzenia chrzanu. Jedna łyżka sosu idealnie wpasowuje się na jednego kotleta. Oczywiście można jeść i bez tego, także są smaczne. Podobno najlepiej smakują następnego dnia, o ile dotrwają! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz